Nie tak wyobrażali sobie kibice i zwodnicy Piasta sobotni mecz z Jurandem Koziegłowy. Piast po emocjonującej końcówce przegrał 5 – 6.
Nic nie wskazywało na to, że podopieczni trenera Kaczmarzyka zajdą pokonani w meczu z Jurandem. Po 4 minutach gry na tablicy świetlnej widniał wynik 2 – 0. Gole Emiliana Prałata i Tomasza Dorociaka dały pozorny spokój. Piast przeważał i kontrolował grę. Obrazu nie zmieniła nawet bramka kontaktowa KKS-u. Pierwsza część zakończyła się prowadzeniem Piasta 2 - 1. Druga połowa to zdecydowanie lepsza gra gości spod Poznania. Szybkie ataki zakończyli zdobyciem trzech goli. Mimo prowadzenia 4 – 2 Piast się nie poddał. Artur Jęsiek zdobył gola kontaktowego. W 35 minucie Jakub Giera doprowadził do wyrównania. Piast złapał wiatr w żagle, a gola zdobyli goście. Na 40 sekund przez końcową syreną Tomasz Szumny doprowadził do wyrównania, jednak równo z końcową syreną strzałem pod poprzeczkę zawodnik z Koziegłów zapewnił 3 punkty gościom.
Kolejne spotkanie Piast rozegra 1 marca w Koninie. Początek meczu o godz. 18.00